Niedziela, 26 marca 2017
Kategoria ponad 5 godzin
60
Słoneczna niedziela rozpoczęła się chmurami i chłodem.To był dobry dzień na pokazywanie okolicy nowemu rowerowi.Przy okazji sam też chciałem zobaczyć miejsca w których jeszcze nie byłem. Zaczęliśmy od jazdy wzdłuż Kanału Żerańskiego, który na końcu nazywa się Kanałem Królewskim (dlaczego?). Wszystko wskazywało na to, że mamy narodowy dzień sportu. Przy przejeździe przez Pragę zamykano za mną drogi. Nad Kanałem odbywały się zawody wędkarskie. Wędkarze siedzieli na całej długości Kanału. Cisza spokój i kajaki.
Pierwszym miejscem w którym jeszcze nigdy nie byłem była Rynia i .... Nic ciekawego.
Kolejne miejsce to Arciechów i tu już było ciekawiej. Zwłaszcza gdy już jechałem wzdłuż Bugu.
W drodze do Kuligowa widziałem z daleka czaple białe. Słyszałem i widziałem przez krzaki parę żurawi. Widziałem ogromną ilość pniaków po drzewach wyciętych przez bobry. I ... wciąż jeszcze nie ma wiosny.
Chyba w Słopsku udało mi się zobaczyć pierwszy raz w tym roku bociana.
A dalej to już był właściwie powrót. Powrót do domu znanymi drogami z wariacjami na temat błądzenia.
I śpiewało się samo. Od czasu gdy zobaczyłem czerwone bezlistne krzaki nad brzegiem Bugu.
Pierwszym miejscem w którym jeszcze nigdy nie byłem była Rynia i .... Nic ciekawego.
Kolejne miejsce to Arciechów i tu już było ciekawiej. Zwłaszcza gdy już jechałem wzdłuż Bugu.
W drodze do Kuligowa widziałem z daleka czaple białe. Słyszałem i widziałem przez krzaki parę żurawi. Widziałem ogromną ilość pniaków po drzewach wyciętych przez bobry. I ... wciąż jeszcze nie ma wiosny.
Chyba w Słopsku udało mi się zobaczyć pierwszy raz w tym roku bociana.
A dalej to już był właściwie powrót. Powrót do domu znanymi drogami z wariacjami na temat błądzenia.
I śpiewało się samo. Od czasu gdy zobaczyłem czerwone bezlistne krzaki nad brzegiem Bugu.
- DST 112.50km
- Czas 05:42
- VAVG 19.74km/h
- Sprzęt Klasyk
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj